Gyulbudaghian's Nebula - znikająca mgławica
: 04 lip 2022, 13:05
Przedstawiam Wam dość egzotyczny obiekt, z dzisiejszej nocy:
mgławica Gyulbudaghian 98-171 - LBN 412
16" na ASA DDM 085
bez guide
ASI 2400 unity gain -8st , UV/IR
zaledwie 84x60s
bez darków
Niestety kolimacja pod koniec sesji padła, więc piękne owale zamiast gwiazd. Prace cały czas trwają aby ten problem rozwiązać. Nie chciałem wyrzucać więcej klatek, a wybrałem finalnie 84 ze 140tu.
jako podkład polecam:
https://youtu.be/Ctykf8qh288
Nie dziwię się, że nie mogliśmy jej znaleźć wizualnie. Jest bardzo słaba. Aktualnie przysłonięta przez grubsze warstwy pyłów. Może za 20 lat...
Ciekawe są te czerwone mgławice po jej prawej stronie. Mnie osobiście urzekają przebijające się w tle galaktyki.
Już wiem, że na pewno wrócę do tego obiektu przy lepszym seeingu/kolimacji i może nieco dłuższej nocy obserwacyjnej Tak czy inaczej było to doskonale wykorzystane okno pogodowe między zachodem księżyca ok północy, a świtem który zaczynał się o 1:50.
A wahałem się czy jechać, prognozy nie były pewne na 100%.
PS: Na deser po udanej sesji, o świcie, Saturn w 24", który zmiótł wszystko co do tej pory na nim widziałem. Otoczony gromadką księżyców.
Każda noc jest inna, nigdy nie wiadomo na co się trafi, dlatego warto obserwować i doświadczać.
mgławica Gyulbudaghian 98-171 - LBN 412
16" na ASA DDM 085
bez guide
ASI 2400 unity gain -8st , UV/IR
zaledwie 84x60s
bez darków
Niestety kolimacja pod koniec sesji padła, więc piękne owale zamiast gwiazd. Prace cały czas trwają aby ten problem rozwiązać. Nie chciałem wyrzucać więcej klatek, a wybrałem finalnie 84 ze 140tu.
jako podkład polecam:
https://youtu.be/Ctykf8qh288
Nie dziwię się, że nie mogliśmy jej znaleźć wizualnie. Jest bardzo słaba. Aktualnie przysłonięta przez grubsze warstwy pyłów. Może za 20 lat...
Ciekawe są te czerwone mgławice po jej prawej stronie. Mnie osobiście urzekają przebijające się w tle galaktyki.
Już wiem, że na pewno wrócę do tego obiektu przy lepszym seeingu/kolimacji i może nieco dłuższej nocy obserwacyjnej Tak czy inaczej było to doskonale wykorzystane okno pogodowe między zachodem księżyca ok północy, a świtem który zaczynał się o 1:50.
A wahałem się czy jechać, prognozy nie były pewne na 100%.
PS: Na deser po udanej sesji, o świcie, Saturn w 24", który zmiótł wszystko co do tej pory na nim widziałem. Otoczony gromadką księżyców.
Każda noc jest inna, nigdy nie wiadomo na co się trafi, dlatego warto obserwować i doświadczać.