Na miejscu byłem około 4.35. Rozstawiłem Newtona 150/750 na AZ4 i potem kolimacja. Teleskop nie wymagał wychłodzenia ponieważ wieczorem pozostawiłem go na balkonie.
Warunki bardzo dobre jednak tu i ówdzie majaczyły mgły.
Kometa miała się stopniowo wznosić więc zacząłem od górującego Jowisza. Najpierw w Morpheuszu 17,5mm. Widoczne 3 pasy z bardzo delikatnym wrażeniem poszarpania. Zmiana okularu na Celestron X-Cel LX 9mm nie pozwoliła dostrzec więcej szczegółów, a obraz stracił trochę na jakości... niestety budżetowe okulary od razu można poznać
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Poświęciłem Jowiszowi dłuższą chwilę...
Kolejny cel to M42, tak, właśnie tak i niestety...Orion już cały na niebie zwiastując nieuchronnie to co przed nami, czyli zima
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Kolejny cel to Wenus, bardzo dobrze widoczna faza, nie pamiętam kiedy Wenus zrobiła na mnie aż takie wrażenie. Zazwyczaj tylko przeszkadza psując akomodację oczu do ciemności jak jesteśmy w Złatnej lub na Smerekowie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Minęła 5-ta rano i coraz bardziej zaczynało świtać, a kometa podniosła się wyżej. Na początku w ruch poszła lornetka. Kometa niczym zielonkawa gwiazdka, z wrażeniem delikatnie majaczącego ogona, ale dosłownie mniej chyba niż pół stopnia. To wina poranka i z każdym dniem jej bliższego położenia w stosunku do Słońca, a dodatkowo cel z mojego miejsca obserwacji znajdował się nad Bielskiem więc trochę blasku i zanieczyszczeń utrudniało jak sądzę obserwacje.
Następnie Newton i Morpheusz. Tutaj ogonek wyraźniejszy i trochę dłuższy ale "szału ni ma"
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Na tym zakończyłem te krótkie obserwacje poranne, kometa zaliczona i można wracać do spania, dobranoc...
![boring 22208[](./images/smilies/boring.gif)