4 wesołe i pogrzeb :)

Awatar użytkownika
Setaarius
Site Admin
Posty: 4289
Rejestracja: 03 wrz 2017, 22:36

4 wesołe i pogrzeb :)

Post autor: Setaarius » 02 maja 2020, 23:47

Kwiecień w tym roku tak jak i marzec obdarzyły nas dużą ilością pogodnych nocy. Marzec upłynął pod znakiem zakazów, ale w kwietniu, w okolicach nowiu, gdy w końcu wypuszczono nas do lasów należało nadrobić ten stracony czas. Zatem spędziłem 4 wesołe noce (20-23 kwietnia) pod rząd wśród gwiazd na Smerekowie Wielkim wykazując się podobną niestałością w uczuciach do teleskopów jak Hugh Grant wobec kobiet :D Po których nastąpił pogrzeb przy ognisku…

Pierwszą noc miałem szczęście, w końcu spędzić z dwunastką, moją dwunastką. Po 4-ch miesiącach od zakupu zaznała przyjemności obcowania pod rozgwieżdżonym niebem w bardzo dobrych warunkach. Umilała mi pobyt od 22-giej do 2.15. Wcześniej spędziliśmy razem tylko dwie krótkie noce na balkonie w dużym mieście i oboje nie byliśmy wtedy usatysfakcjonowani :D

Druga noc zapowiadała się równie świetnie ponieważ byłem umówiony z dwudziestką. Wszystko na szczęście się udało i w końcu przyjechała i rozłożyła się na Smerekowie ku uciesze kilku osób tam zgromadzonych, a zabawa trwała od 22-giej do 3.30.

Trzeciej nocy ponownie powróciła do mnie moja dwunastka i wspólnie łowiliśmy głównie wiosenne galaktyki. Byliśmy razem do 2.45, a zmęczenie dawało się we znaki bo to już 3-cia noc z rzędu. Zacząłem widywać krasnoludki :lol:

Czwartej nocy towarzyszyła mi pewna szesnastka, z którą już miałem kiedyś przyjemność obcować, ale w dużo gorszych warunkach. Tym razem miała szansę pokazać pełen wachlarz swoich możliwości i na niej także się nie zawiodłem. Krasnoludki zaczęły zmieniać się w różowe pegazy :lol:
W piątą noc zostałem zaproszony do znajomych na ognisko i wtedy nastąpił mój pogrzeb…byłem padnięty, wykończony i wyczerpany jako osoba, która w życiu przepracowała tylko jedną noc na 3-cią zmianę i było to w epoce kamienia łupanego to cztery noce pod rząd wbijały stopniowo gwoździe do trumny :lol: i jedynie chłód nocy wiejący w plecy nie pozwolił mi opaść swobodnie w ogniskową kremację :D

Ale wracając do sensu wątku…obserwacje prowadziliśmy na Smerekowie Wielkim korzystając z gościnności kolegi Grześka, który muszę przyznać nieźle się tam urządził. Przez te cztery noce robiłem wielokrotnie pomiary nieba i zwykle około 22-giej SQM-L wskazywał już wartość w okolicach 21.40-21,50 mag/arcsecond² to godzinę później jak gasły światła uliczne w dolinach, a Słońce schodziło jeszcze niżej przez większość nocy mieliśmy warunki w okolicach 21,65 mag/arcsecond² z rekordem w pierwszą noc i wielokrotnie powtórzonym pomiarem wartości 21,70-21,71 mag/arcsecond². Było tak ciemno, że Wenus psuła adaptację wzroku do ciemności :D

Pierwszej nocy przybyliśmy na miejsce około 20-tej i obserwowaliśmy z użyciem mojej 12-tki i Synty 8 Wojtka, a dodatkowo Patryk walczył łapiąc fotony na kilku stanowiskach foto. Drugiej nocy pomimo, iż zabrałem 12-tkę nie było chęci żeby ją wyciągać ponieważ o 19-tej już skończyłem z Marcinem rozkładać jego 20-tkę. Dodatkowo Wojtek ustawił Syntę 8 i kawałek dalej Patryk i Marcin kilka stanowisk astrofoto. Trzeciej nocy byłem tylko z Wojtkiem i obserwowaliśmy ponownie z mojej 12-tki i jego 8-mki. Czwartej nocy w końcu zjawił się Grzesiek właściciel posesji i rozłożył 16-tkę zatem moja 12-tka znowu spędziła noc w samochodzie w samotności.

Pierwsza noc upłynęła mi na obserwacjach głównie znanych i lubianych obiektów ponieważ trzeba było porządnie protestować pierwszy raz T300, natomiast drugiej nocy powróciliśmy do tych obiektów, żeby móc je obejrzeć w T500 co nie zdarza się zbyt często i jednocześnie mając w pamięci widoki z 12-tki. Pierwszej nocy używaliśmy w teleskopach głównie okularów ES 82 stopniowych natomiast drugiej nocy przez większość czasu w wyciągu był Nikon NAV HW 17mm i czasem jakiś Nagler lub ES.

Większość wrażeń z tych dwóch pierwszych nocy będzie w oparciu o 20-cali, a oglądaliśmy:
- piękną M104, która w 20-calach wyglądała jak ufo z pogaszonymi światłami w środku
- jedną z ulubionych kulek czyli M13, która w 20-calach pokazała jakby drugie tło w ilości gwiazd
- Triplet Lwa z ładnymi zarysami ramion pyłowych, z których jak zwykle najbardziej podobała mi się Hamburger Galaxy z wyraźną porcją wieprzowiny po środku :lol:
- M81, M82 i NGC 3077 i tutaj trudno to opisać ponieważ M81 to w zasadzie Andromeda w 8-10 calach, M82 przecięta na pół z pięknymi paprochami pyłowymi na tle dysku i NGC 3077 z delikatnymi zarysami ciemnego skupiska pyłu w pobliżu jądra
- zapomnianą i niedocenianą Coddington’s Nebula czyli dużą magellaniczną galaktyką spiralną, która pomimo oznaczenia z katalogu IC, a brakiem w NGC czyli IC 2574 prezentuje się naprawdę nieźle nawet w dość małych teleskopach ze względu na swą jasność powierzchniową 7,06 mag i wielkość gwiazdową 10,36 mag jest nie sprawiającym trudności celem. Warto do niej zajrzeć ze względu również na rozmiar 13,2' × 5,4'.
- M51 i tutaj również nie warto wspominać o niej ponieważ w 12-tce, a tym bardziej w 20-tce może osoby o wrażliwym błędniku przyprawić o zawrót głowy i powodować mdłości od wirujących ramion :lol: a ogrom szczegółów w strukturze przytłacza!
- M101 ze swoimi wspaniałymi ramionami ułożonymi niczym zestaw idealnie skrojonych ostrzy sierpów bez trzonków, czy widziałem obszary wodorowe? Nie wiem, ale pewne nieregularności w jasności są dość oczywiste lecz nie myślałem wtedy o tym ponieważ po prostu podziwiałem jej majestat, tak właśnie majestat gdyż w dużym lustrze jest ogromna!
- M105 w jej pięknym trójkącie, a zwłaszcza NGC 3389 z dość ładnie zarysowaną strukturą
- M57, którą można było dowolnie powiększać i wręcz zyskiwała na jasności. Jak zwykle miałem problem z dostrzeżeniem gwiazdki centralnej. Podobno wbrew pozorom łatwiej w trochę mniejszych teleskopach
- M27, która zatraciła swój charakterystyczny dla małych teleskopów kształt hantla, klepsydry przez ogrom światła zebranego w 20-tu calach. Nie zrozumcie mnie źle, nie wyglądała przez to gorzej a lepiej, ale teraz nie wiem jak ją nazwać…może rozdęta bulwa :lol: ze strzępami na zewnątrz
- Veil w filtrze OIII i Nikonie hmmm to była poezja, nie jakaś tam podwórkowa, ale nowa definicja piękna i trójwymiarowości struktur, to zdecydowanie najpiękniejszy obiekt jaki oglądałem we wszystkie cztery noce. W końcu był w całości, połączony, zjawiskowy, ujmujący teraz jak patrzę na zdjęcia to widzę, że brakowało tylko koloru, ale czy byłby wtedy piękniejszy…nie sądzę, wszystkie zdjęcia teraz wydają mi się trochę nie pasujące do tego co oglądałem, takie nie do końca naturalne. Nie chcę już na niego patrzeć w mniejszym teleskopie, chcę to zachować, to co wyryły fotony w mym mózgu, nie mogę pozwolić sobie zostać obdartym z tych wspomnień!!! Może to będzie dość śmiałe stwierdzenia, ale dla tego jednego obiektu warto kupić 20-tkę i filtr OIII, ale to nie był koniec ponieważ…
- …potem spojrzeliśmy na Crescenta, był olbrzymi pełny struktur w środkowej części, a nie tylko zewnętrznych obszarach był taki jakiś po prostu, zwyczajnie…kompletny, brak słów żeby go opisać…
- M63 czyli Słonecznik z ładnymi ramionami
- M64 czyli Czarne Oko z delikatnym zarysem ramion i pięknym Czarnym Okiem do którego nie trzeba oczywiście dużych teleskopów
- M94 czyli Oko Kota lub Oko Krokodyla i jej ramiona
- M106 z delikatnymi ramionami
- Wieloryb i Kij Hokejowy, gdzie smużki pyłu w Wielorybie nabrały mocnej wyrazistości, a kij golfowy wprawiał w osłupienie. Tak wyraźnego kija jeszcze nie widziałem! Wręcz budował swoje struktury, a każdej jego części nie brakowało wyrazistości
- M95 i M96 z ramionami
- NGC 3432 z ładnym obszarem pyłowym
- M97 i M108. Sowa miała niesamowicie wyraźne oczka, a Deska Surfingowa prezentowała niespotykaną intensywność i majaczące struktury pyłu nadając pewnej nieregularności w jej obszarze, naprawdę wspaniały efekt
- Łańcuch Markariana i okolice, których nie polecam ponieważ lepiej tam nie patrzeć, w dużym teleskopie gdyż łatwo się można pogubić :D Galaktyka na galaktyce, a obok inne galaktyki, za rogiem kolejne, a potem następne i wiecie co, w ogóle się nie kryją. Jest tego ogrom i można latać bez końca w tamtym rejonie, a stosując zerkanie i delikatne trącanie teleskopu okazuje się niestety, że jest ich jeszcze więcej :shock:

Czy podczas tamtych dwóch nocy było tego więcej, pewnie tak, ale czas zaciera wspomnienia, a ja nie prowadzę dziennika z obserwacji tak jak i uprzednio nie planuję, taki spontan ;) Najważniejsze to, że szukając poszczególnych obiektów i w ich okolicach w 20-tu calach często trafia się po prostu przez przypadek na inne obiekty :D

Nadeszła trzecia i czwarta noc. Podczas czwartej powtórzyłem trochę obiektów z pierwszych dwóch, żeby zobaczyć jak się prezentują w 16-tce, a trzeciej nocy jedyną eMKą na jaką patrzyliśmy była M51 jednak głównie te dwie noce upłynęły pod znakiem szybkiego przeglądu przez Przewodnik po wybranych obiektach nocnego nieba Tom IV – Wiosna. Ze względu na ilość obiektów wybierałem zazwyczaj te, które wydawały mi się najciekawsze. Do obserwacji używaliśmy w pierwszą noc 12-tki i 8-mki, a w drugą noc ponownie 12-tka siedziała w aucie, a królową nocy była 16-tka. To chyba będzie mój następny ważniejszy cel zakupowy w bliżej nieokreślonej przyszłości czyli czas sprawić sobie 16-to calowy teleskop, jako maksimum co można spokojnie obsłużyć przy moim skarlałym wzroście :lol: Co prawda bohaterka była ATM-em, a ja będę mierzył w Taurusa 400 ze względu na jego ogromną mobilność i niską wagę, ale poradziła sobie koncertowo. Z okularów to w wyciągu zazwyczaj lądowały ES-y 82 stopniowe i 100 stopniowe i kilka innych.

Obserwowaliśmy:
- NGC 6118
- NGC 4027 z majaczącą NGC 4027A
- piękną parę NGC 4038 i NGC 4039 (Ring-Tail Galaxy, Antennae Galaxy), naprawdę warto tam zawitać bo prezentują się uroczo
- NGC 3489
- ładną i jasną NGC 3521 z majaczącymi ramionami
- NGC 3593 czyli zapomnianą towarzyszkę Tripletu Lwa. Z wrażenia to taka połowa tamtych galaktyk, ale i tak warto na nią spojrzeć
- NGC 3640 ze słabą NGC 3641
- NGC 3810 z delikatnym zarysem ramion
- NGC 3486 z majaczącymi delikatnie różnicami w jasności w poszczególnych obszarach
- NGC 3504 z jej uszami(ramionami), warto spojrzeć zwłaszcza w większym teleskopie
- NGC 3432
- NGC 3344 z dość ładnymi ramionami
- NGC 4845 z jednym w miarę intensywnym ramieniem
- przepiękna para NGC 5005 i NGC 5033 stały się jednymi z najpiękniejszych obiektów tamtych dwóch nocy, a w NGC 5033 ładnie rysowały się ramiona zwłaszcza w 16-tce ponieważ w 12-tce nie były tak wybijające się. Warto im poświęcić chwilę podczas obserwacji.
- kolejna ciekawa para, a mianowicie NGC 5363 i NGC 5364=NGC 5317 ponieważ obok nich wyskakują NGC 5356, NGC 5348, NGC 5338
- dwa triplety przy NGC 5566 i NGC 5576 dość ładne blisko siebie położone dwa układy po 3 galaktyki. Wspaniały widok!!!
- Mini Sombrero jak zawsze urocza z ładnym pyłem przecinającym ją na dwie połowy
- następna piękna para czyli NGC 5846 i NGC 5850, a po przyjrzeniu się bez większego problemu widoczną NGC 5846A
- bardzo ładną NGC 4517=NGC 4437
- ponownie ładna para NGC 4526 i NGC 4535
- wspaniały triplet galaktyk NGC 4527 i NGC 4536 oraz NGC 4533. Bardzo ładny układ galaktyk z dwoma jasnymi gwiazdami pomiędzy nim, a w pobliżu jednej z nich kryje się NGC 4533
- Siostry Syjamskie lub Ryba z frytkami albo motyl czyli NGC 4567 i NGC 4568 i pobliska NGC 4564. Siostry wyglądają fantastycznie, warto je odszukać gdyż to dość niezwykły układ tak dobrze widoczny
- NGC 4666 czyli Superwiatr niezbyt spektakularna, ale warta spojrzenia
- według mnie bardzo ciekawa NGC 4731 wraz z NGC 4697. NGC 4731 ładnie pokazuje swój dość wyjątkowy falisty kształt, a w pobliżu widać jej słabiutką sąsiadkę NGC 4731A. Warto wybrać się do tej pary (trio)
- NGC 4753 (Galaktyka Diabelski Kurz, Dust Devil Galaxy) z delikatnie majaczącym pyłem, uroczy widok, i fajny kształt, w 16-tce wyglądała zdecydowanie lepiej
- Triplet galaktyk NGC 4762 (Paper-Kite Galaxy) i NGC 4754 oraz NGC 4733. Główna para bardzo ładna, a trzecia towarzyszka dość słaba. Zwłaszcza podobała mi się NGC 4762 z jej wydłużonym kształtem i centralnym zgrubieniem
- NGC 4179
- NGC 4030
- para NGC 4485 i NGC 4490 (Cocoon Galaxy), która prezentowała się ładnie wraz z ramionami. Ze wszech miar układ warty poświęcenia mu chwili w obserwacjach
- znowu para czyli NGC 4151 i NGC 4145. Większa NGC 4151 delikatnie prezentowała zewnętrzne ramiona nie mniej jednak warto spojrzeć na obydwie
- majestatyczna, zjawiskowa NGC 4244, która rozcina okular na połowy wzbogacając zarysami struktur. Jeden z najładniejszych obiektów tamtych dwóch nocy.
- NGC 4111 mająca cztery sąsiadki, ale nie pamiętam ile z nich dojrzeliśmy, zbyt wiele czasu minęło od obserwacji
- para NGC 4618 i jej słabsza sąsiadka NGC 4625. Ciekawa zwłaszcza NGC 4618, która trochę sprawia wrażenie jakby miała niesymetryczną dziurę w środku. Pamiętam, że skojarzyła mi się z Sową
- NGC 4214=NGC 4228 z bardzo ładną nieregularnością sprawiała wrażenie jakiejś mgławicy, a nie galaktyki, miła odmiana po samych dyskach :D
- NGC 4449 kolejna ciekawa galaktyka o dość niespotykanym kształcie, warto użyć dość dużych powiększeń jeżeli mamy pod ręką duży teleskop, sprawia trochę wrażenie składania się z kawałków
- NGC 5907 (Splinter, Galaxy Knife-Edge Galaxy, Cat Scratch Galaxy) czyli kolejna z gatunku moich ulubionych ustawionych pod kątem około 90 stopni do obserwatora, pokazała dość fajne przecięcie pyłowe przez środek, super widok
- zjawiskowa Igła czyli NGC 4565 (Needle Galaxy) czyli lepsza wersja NGC 5907 i podobnych. Tego nie trzeba opisywać to trzeba zobaczyć, spektakularny środek pyłowy z wrażeniem poszarpania, ludzie co za widok, niezapomniany! Można do niej wracać bez końca…
- fajna para NGC 4340 i NGC 4350 która pokazała się z delikatnymi nieregularnościami w doświetleniu, warta uwagi
- NGC 4448 bez specjalnych wrażeń, ale łatwa w odnalezieniu, warto poświęcić chwilę
- NGC 4450 jasna i ładna chociaż dość ciężko dostrzec ramiona, przydałaby się 20-tka jednak coś tam się rysowało
- NGC 4559 duża piękna galaktyka, z widocznym głównym ramieniem, warto na nią spojrzeć. Była jednym z ładniejszych obiektów
- fajny triplet czyli NGC 4725 wraz z NGC 4712 i NGC 4747, chociaż NGC 4712 szału nie robi natomiast NGC 4725 delikatnie rysowała swoje ramię zewnętrzne
- NGC 4414 sympatyczna galaktyka, dojrzałem trochę coś na wzór ramienia i może jakieś nieregularności w dysku
- NGC 5322 taka sobie mgiełka
- NGC 4157 czyli kolejna z cyklu fajnych igiełek, może nie tak spektakularna jak NGC 4565, ale mi dostarczyła miłych wrażeń obserwacyjnych z delikatnie przeciętym środkiem, uważam, że warto na nią spojrzeć
- NGC 3938 urocza galaktyka, pokazała zarysy dwóch ramion, polecam w 16-tu calach, w 12-tce nie patrzyłem na nią
- NGC 3945 z fajnymi uszami w formie zewnętrznych ramion, ciekawy widok
- NGC 3953 dość duża i ładna, równomierna chociaż jedno ramię majaczyło, poprzeczki nie dojrzałem
- NGC 4026 przypominała trochę płaskie ufo, urocza, nawet mi się podobała
- parka NGC 4036 i NGC 4041
- NGC 4051 ma dość niską jasność powierzchniową i jakoś nie chciała mi nic więcej pokazać, może też dlatego, że byłem już zmęczony podczas czwartej nocy obserwacji
- para NGC 4085 i NGC 4088, a zwłaszcza NGC 4088 prezentowała się dobrze, która delikatnie rozrzucała swoje ramię tak jak gdyby ulatywało w przestrzeń, ciekawy widok
- NGC 3675 ciekawa tak jakby składająca się z dwóch jasności z dość rozległym jasnym centrum i później otoczką, fajny widok
- NGC 3726 z dość wyraźnym ramieniem zewnętrznym, według mnie warto na nią spojrzeć, podobała mi się
- ładna para NGC 3718 i NGC 3729 chociaż bez żadnych szczegółów
- NGC 3877 czyli znowu igiełka, jak ja je lubię ;) ta odniosłem wrażenie, że jedna ze słabszych, które oglądałem, ale i tak mi się podobała
- NGC 4605 (Faberge Egg Galaxy, Frankenstein Galaxy, Galaktyka Jajo Faberge, Galaktyka Frankenstein) hmmm nawet fajna taka trochę składająca się z pewnych nieregularności
- NGC 5248 odniosłem wrażenie, że trochę wydłużona ze słabym zewnętrznym ramieniem z jednej strony
- NGC 2841 (Tiger’s Eye Galaxy, Galaktyka Oko Tygrysa) bardzo ładna i intensywna galaktyka

Podsumowując kolejny raz potwierdziła się prawidłowość, że wiosenne noce dają najlepsze warunki obserwacyjne….
To były naprawdę owocne noce i jeszcze nigdy nie miałem czterodniowego maratonu pod rząd plus jeszcze godzina na dojazdy w każdą stronę.
Najbardziej żałuję, że mając 20-tkę przy boku nie wykorzystałem jej do spojrzenia na dżet w M87…ktoś widział?

WavesWatcher
Posty: 475
Rejestracja: 19 lut 2019, 12:41

Re: 4 wesołe i pogrzeb :)

Post autor: WavesWatcher » 06 maja 2020, 22:22

Cześć!

Świetna relacja, że Ty to wszystko pamiętasz co obserwowaliśmy , szacun!!

Nie pamiętam czy kiedyś obserwowałem dżet w M87, być może gdzieś w Bieszczadach na którymś zlocie... Trzeba go koniecznie spróbować namierzyć.

Czekamy na nów i będziemy robić testy okularów :)

pozdro!
M
pogodnego nieba!

waldi1
Posty: 292
Rejestracja: 17 lis 2018, 11:27

Re: 4 wesołe i pogrzeb :)

Post autor: waldi1 » 07 maja 2020, 11:15

No Seba ,książki spokojnie możesz pisać😉.Super relacja.

Awatar użytkownika
Setaarius
Site Admin
Posty: 4289
Rejestracja: 03 wrz 2017, 22:36

Re: 4 wesołe i pogrzeb :)

Post autor: Setaarius » 07 maja 2020, 12:58

waldi1 pisze:
07 maja 2020, 11:15
No Seba ,książki spokojnie możesz pisać😉.Super relacja.
Toż przecież 4 przewodniki napisałem :D
Kiedyś dwa razy podchodziłem do powieści, ale rzucałem to...

WavesWatcher
Posty: 475
Rejestracja: 19 lut 2019, 12:41

Re: 4 wesołe i pogrzeb :)

Post autor: WavesWatcher » 08 maja 2020, 08:04

Serio? :shock: ;) jakie? Pochwal się :D
pogodnego nieba!

Awatar użytkownika
Setaarius
Site Admin
Posty: 4289
Rejestracja: 03 wrz 2017, 22:36

Re: 4 wesołe i pogrzeb :)

Post autor: Setaarius » 08 maja 2020, 10:18

WavesWatcher pisze:
08 maja 2020, 08:04
Serio? :shock: ;) jakie? Pochwal się :D
No co Ty nie wiesz? Weź nie rób se jaj :lol:

viewtopic.php?f=38&t=912

ODPOWIEDZ
meble do salonu klasyczne stylowe meble do salonu i jadalni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości